Podobno mózg najlepiej reaguje na kolor zielony – emocje słabną, umysł łagodnieje, poziom przyjemności zwyżkuje. Tym razem potrzeba zielonego była chyba silniejsza niż kiedykolwiek – wielu wśród nas nauczycieli, więc trzeba było wystudzić postrajkowe frustracje i nabrać dystansu do ostatnich doświadczeń. Szpindlerowy Młyn doskonale się na majówkę nadaje – rodaków szukających odpoczynku jest tu sporo, ale ilość turystów równoważą Niemcy i Czesi. Zdecydowanie łatwiej tu o restaurację niż zwyczajny sklep spożywczy. Wyraźnie widać, że w Szpindlerowym Młynie króluje narciarstwo zjazdowe, ale miejsce jest gościnne przez cały rok dla tych, którzy szukają innych górskich przyjemności. Więc na długi weekend w tym roku mamy pierwszomajowe Karkonosze, tym razem w Czechach.
