Wędrówka po Małej Fatrze (Krywańskiej) – na długi weekend

W południe 1 maja 2013 zjechaliśmy się dużą grupą w Štefanovej, aby aktywnie spędzić długi weekend, wędrując po szlakach Małej Fatry. W góry słowackie przyjeżdżamy od lat. Na naszej stronie można znaleźć wcześniejsze relacje ze Słowackiego Raju oraz Wielkiej Fatry, Ale właśnie Mała Fatra jest dla nas najbardziej rozpoznawalnym pasmem górskim południowych sąsiadów. Przez lata przyjeżdżaliśmy do Vrátnej na narty, pierwsza nasza wspólna zagraniczna górska wędrówka odbyła się również tutaj. Mała Fatra wydaje się szczególnie atrakcyjna widokowo, często bywa nazywana Tatrami w miniaturze, nie jest jednak tak jak one zatłoczona przez turystów. Będąc w Štefanovej lub we Vrátnej można się czuć dosłownie otoczonym górami – do doliny prowadzi tylko jeden wjazd przez wąski i głęboki wąwóz Tiesňavy. Dlatego tak często tu wracamy. I tym razem zaraz po przybyciu wychodzimy w góry, aby rozpocząć pierwszomajowy trekking – „Wędrówkę po Małej Fatrze”.

Dzień 1. Stoh – 1607 m
Wędrówka po Małej Fatrze zaczyna się od podejścia z Wielkim Rozsutcem w tle

W Małej Fatrze czekają nas strome podejścia i duże różnice wysokości. Štefanová, gdzie nocujemy u naszej znajomej Margity, leży na wysokości trochę ponad 600 m. Nasz dzisiejszy cel znajduje się o 1000 m wyżej, więc jest co robić. Prosto ze Štefanovej podchodzimy do Chaty na Grúni, podziwiając po drodze skalisty i surowy szczyt Veľkego Rozsutca. Jest to chyba najbardziej charakterystyczny pik Małej Fatry, świetnie widoczny i dobrze rozpoznawalny z grani polskich Beskidów, a szczególnie z Wielkiej Raczy. W chacie pierwsze słowackie piwo smakuje znakomicie po długiej podróży samochodem. Wzmacniamy się przed ostrym podejściem wzdłuż wyciągu narciarskiego na Poludňový Grúň (1460 m). Rozpoznajemy krajobrazy znajome z naszych narciarskich szaleństw sprzed lat. Dalej podążamy czerwonym, graniowym szlakiem przez Stoh na sedlo Medziholie i na dół do Štefanovej. Na Stoha wchodzimy już tylko małą grupą, reszta trawersuje szczyt.

Odpoczynek po podejściu na Poludňový Grúň
W stronę Stoha, ale w tle oczywiście Rozsutec
Dzień 2. Wielki Krywań (1709 m) (Veľký Kriváň)

Kilkudniowa wędrówka po Małej Fatrze nie może się obyć bez wyprawy na najwyższy szczyt – Wielki Krywań. Startujemy z końca doliny – Chata Vrátna. Znów czeka nas około 1000 m podejścia. Można wprawdzie skorzystać z kolei gondolowej na Snilovské sedlo, ale my, jak na prawdziwych górołazów przystało, pokonujemy wysokość, wspinając się zakosami po stromym zboczu. Na przełęczy odpoczynek przy piwie i dalej już zaledwie 200m ścieżką wśród skał i osiągamy najwyższy szczyt Małej i Wielkiej Fatry. Dalej podążamy czerwonym, graniowym szlakiem przez Chleb (1646m) na Poludňový Grúň i ostro w dół schodzimy w kierunku na Štefanovą. Tutejsze pasma są odkryte, nieporośnięte lasami, więc w każdym momencie roztacza się doskonała panorama na okoliczne góry.

I dalej na szczyt
Dzień 3. Diery

Choć w Štefanovej byliśmy już kilkakrotnie, to wyprawa w Diery będzie naszą pierwszą. Jest to tym bardziej dziwne, że ścieżka znajduje się bardzo blisko naszego noclegu. Diery to zespół głębokich dolin o charakterze skalnych wąwozów. Położony jest pomiędzy masywami Malego i Veľkego Rozsutca oraz Bobotów. Nazwa w języku słowackim oznacza „dziury”, co dobrze oddaje ich charakter. System wąskich, krętych wąwozów głęboko wciętych w wapiennym podłożu tworzą: Dolné diery, Horné diery, Nové diery i Tesná rizňa. Woda stworzyła niezwykle urozmaicony teren, pełen załomów, cienistych szczelin, przewieszek i skalnych filarów, gwałtownych zwężeń i niespodziewanych rozszerzeń doliny. Dna wąwozów poprzegradzane są ciągami skalnych progów i 15 wodospadów, pod którymi woda wymyła klasyczne kotły eworsyjne. Kilka godzin podążamy szlakami Dierów, kończąc na Sedle Medzirozsutce, skąd przez Sedlo Medziholie schodzimy do Štefanovej. Przy okazji przestrzegamy przed schodzeniem ze ścieżki – żmije wygrzewają się tuż obok i lepiej nie zakłócać ich spokoju. Te nasze wyraźnie nie były zadowolone z gromady intruzów.

Nasza ekipa na przełęczy
Dzień 4. Mały Krywań 1671 m (Malý Kriváň)

Tym razem korzystamy z doskonale rozwiniętej na Słowacji komunikacji autobusowej i podjeżdżamy do Krasňany, skąd niebieskim szlakiem wchodzimy na grań Małej Fatry. By dostać się na Mały Krywań czeka nas niebagatelne 1300 m podejścia, początkowo wzdłuż potoku, później zakosami przez las. Ponieważ pułap chmur jest niski, więc idziemy w wilgotnej mgle, dopiero na grani wiatr odsłania widoki na krajobraz gór. Oczywiście naszym głównym celem jest Mały Krywań jako jajwyższy pukt dzisiejszej wędrówki, ale bardziej atrakcyjnym i emocjonującym okazuje się ostre jak żyleta pasmo Baraniarky. Opuszczamy główną grań w połowie drogi pomiędzy Małym i Wielkim Krywaniem na Sedlu Bublen i aż do Sedla Prislop poprzez Kraviarske (1381 m),  Žitné (1264 m) i Baraniarky (1270 m) podążamy na północ eksponowaną ścieżką prowadzącą stromym i czasem skalistym grzbietem. W niektórych punktach zdarzają się również łańcuchy. Z Prislopa czeka nas już tylko zejście do Vrátnej, gdzie kończymy wędrówkę po Małej Fatrze.

Podejście na grań

Więcej zdjęć z trekkingu „Wędrówka po Małej Fatrze” znajduje się tutaj.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *