Szczawnickie peregrynacje

Tej listopadowej jesieni przyszło nam spędzić trzy sanatoryjne tygodnie w uzdrowisku Szczawnica. Z początku nie byliśmy zachwyceni – po pierwsze listopad, więc dzień krótki i pogoda wątpliwa, a po drugie jakoś tak się stało, że wcześniej nie docenialiśmy tego miejsca. W czasie naszych wędrówek albo szliśmy granią Radziejowej na północ od Szczawnicy, albo też Małymi Pieninami na południe od niej, z rzadka tylko zachodząc do tego znanego jakby nie było uzdrowiska. Okazało się, że byliśmy w wielkim błędzie, po pierwsze była piękna jesienna pogoda, jedynie w niektóre dni trochę przedzimowego śniegu.

Na szczycie Wysokiej w Małych Pieninach

Po drugie Szczawnica ma doskonałe położenie do uprawiania turystyki górskiej – leży w dolinie Grajcarka, mając od północy Beskid Sądecki, od południa Małe Pieniny, obydwa pasma łączą się za Jaworkami, na wschód od Szczawnicy zamykając dolinę w okolicach Obidzy. Z kolei na zachodzie mamy Dunajec i skaliste szczyty Pienin. Dawało to nam sporo możliwości dla górskiej penetracji tych okolic. W czasie tych trzech tygodni byliśmy na 14 wędrówkach, z tego aż jedenastu tras nie zdażyło się nam powtarzać. Relacja ta ma na celu przybliżenie turystycznych zalet Szczawnicy, znanej przede wszystkim z niewątpliwych walorów uzdrowiskowych.

Czytaj dalej Szczawnickie peregrynacje

Izery i Karkonosze – jesienny trekking 2024

Nadeszła jesień, najlepsza pora na górskie wędrówki. Dawno temu naszym standardem było wędrowanie z plecakami po schroniskach, gdzie szczególnie po sezonie można było zakosztować górskiej atmosfery. W tym roku z różnych względów wybór padł na Izery i Karkonosze. Po pierwsze, jest tu stosunkowa gęsta sieć schronisk, zarówno po polskiej jak i po czeskiej stronie. Historia wielu z nich sięga czasów sprzed I wojny światowej, kiedy w Karkonoszach biegła granica pomiędzy Austro-Węgrami i Cesarstwem Niemieckim. Oczywiście późniejsza burzliwa historia regionu – zajęcie przez Niemców Sudetów w 1938 jak i lata po II wojnie, gdy nowe granice się kształtowały – również wywarła niewątpliwe piętno na postrzeganie tych atrakcyjnych turystycznie okolic.

Trasa naszej wędrówki przez Góry Izerskie i Karkonosze z zaznaczonymi noclegami

Po drugie, do powrotu w Karkonosze zachęciła nas literatura. W ostatnich latach została wydana trzytomowa seria górskich kryminałów Sławka Gortycha dziejących się właśnie tam. Byliśmy akurat po lekturze pierwszej powieści „Schronisko, które przestało istnieć”. Autor bardzo zręcznie sięga do przeszłości, łącząc sensacyjną fabułę z postaciami i wydarzeniami historycznymi. Aktualnie czytamy pozostałe książki z tejże serii.

Czytaj dalej Izery i Karkonosze – jesienny trekking 2024

Rowerem na szlaku Folkowych Przystanków

Mieszkając we wschodniej Wielkopolsce, często zapuszczamy się na drogi województwa łódzkiego. Oba rejony nie wydają się atrakcyjne turystycznie, co oczywiście nie znaczy, że nie brak tu interesujących miejsc. Tym razem jednak pełni pozytywnych emocji chcielibyśmy przedstawić trasę rowerową wyjątkową i oryginalną, do której wykorzystaliśmy Szlak Folkowych Przystanków.

Mapka naszej wędrówki po Folkowych Przystankach

Śródpolna galeria

W całej Polsce pomysłów na ozdabianie przystanków autobusowych motywami ludowymi pojawiło się sporo, ale w tym przypadku są to dzieła malarskie przeniesione na ściany betonowych wiat z czasów PRL-u. Realizacja projektu rozpoczęła się prawie dziesięć lat temu. Dzieł jest 14, z czego jeden, nieuwzględniony w tej relacji, powstał dosłownie kilka dni temu. Dwa dodatkowe nie mają nic wspólnego z projektem Folkowe Przystanki. Wiadomo, że na obecnych dziełach się nie skończy, więc o kolejnych będziemy informować w aneksie. – mapa.

My na przystanku w Jeżewie przy „Portrecie Józia” Stanisława Wyspiańskiego
Czytaj dalej Rowerem na szlaku Folkowych Przystanków