Trekking granią Niżnych Tatr – Telgárt – Donovaly

Chodząc po Tatrach, szczególnie Zachodnich, nie sposób nie zauważyć na południu bardzo długiego pasma górskiego. Są to Niżne Tatry – mniej znane i popularne niż Tatry Wysokie, ale dla turysty górskiego może to być tylko zaletą. Jest to pasmo rozległe, bo mające prawie 80 km długości i do 30 km szerokości. Dzieli się na dwie części: zachodnią, skupiającą wszystkie szczyty przekraczające 2000 m – Ďumbierske Tatry i wschodnią, niższą (do 1946 m – Kráľova hoľa) i nieco mniej rozległą –  Kráľovohoľské Tatry. Obie części rozdziela przełęcz Čertovica (1238 m). Po słowackich górach chodzimy od lat, zazwyczaj jest to Mała i Wielka Fatra, Tatry, Słowacki Raj. O przejściu w całości grani Niżnych Tatr myśleliśmy z Szymonem od lat, ale udało się to zrealizować dopiero, gdy go zabrakło. Skład wyprawy raczej skromny – czyli ja z Adasiem, ojciec z synem. Wyruszamy na początku września, w okresie optymalnym dla wędrówek górskich. Całą trasę graniową – 90 km – będziemy przemierzać czerwonym szlakiem będącym fragmentem europejskiego długodystansowego szlaku pieszego E8. Mimo iż trasa biegnie na średniej wysokości 1500 – 2000 m n.p.m., to różnica wzniesień wynosi aż 10455 metrów. Jest wyzwanie 🙂 Trekking granią Niżnych Tatr mamy zamiar odbyć ze wschodu na zachód, czyli Telgárt – Donovaly.

Czytaj dalej Trekking granią Niżnych Tatr – Telgárt – Donovaly

Wędrówka po Małej Fatrze (Krywańskiej) – na długi weekend

W południe 1 maja 2013 zjechaliśmy się dużą grupą w Štefanovej, aby aktywnie spędzić długi weekend, wędrując po szlakach Małej Fatry. W góry słowackie przyjeżdżamy od lat. Na naszej stronie można znaleźć wcześniejsze relacje ze Słowackiego Raju oraz Wielkiej Fatry, Ale właśnie Mała Fatra jest dla nas najbardziej rozpoznawalnym pasmem górskim południowych sąsiadów. Przez lata przyjeżdżaliśmy do Vrátnej na narty, pierwsza nasza wspólna zagraniczna górska wędrówka odbyła się również tutaj. Mała Fatra wydaje się szczególnie atrakcyjna widokowo, często bywa nazywana Tatrami w miniaturze, nie jest jednak tak jak one zatłoczona przez turystów. Będąc w Štefanovej lub we Vrátnej można się czuć dosłownie otoczonym górami – do doliny prowadzi tylko jeden wjazd przez wąski i głęboki wąwóz Tiesňavy. Dlatego tak często tu wracamy. I tym razem zaraz po przybyciu wychodzimy w góry, aby rozpocząć pierwszomajowy trekking – „Wędrówkę po Małej Fatrze”.

Czytaj dalej Wędrówka po Małej Fatrze (Krywańskiej) – na długi weekend

Jesienny Beskid Niski trekking 2009

Październik 2009, jak zwykle jesienna wędrówka po górach. Nawet nie przypuszczaliśmy, że tym razem niespodziewanie okaże się zimową, w pełni tego słowa znaczeniu. Wyruszyliśmy w pięć osób, Kaczor z Ireną wyjechali samochodem z Wrześni i po drodze zabrali mnie, Minię i Helenę. Kierunek – Beskid Niski. Jako że prognozy były już nie najlepsze, Kaczor zdążył zmienić opony na zimowe. Całe szczęście. Za punkt początkowy obraliśmy sobie Sękową, gdzie w zimnie i śniegu udało nam się znaleźć sympatyczne gospodarstwo pszczelarzy, w którym mogliśmy zostawić samochód na czas wędrówki. Nasze hasło na ten rok to jesienny Beskid Niski.

Czytaj dalej Jesienny Beskid Niski trekking 2009

Wielka Fatra – trekking maj 2007

Od wielu już lat długi weekend majowy poświęcamy na wędrówki po górach, a Wielka Fatra jest doskonałym miejscem dla turystów ceniących sobie ciszę, brak ludzi na szlakach, przepiękne widoki. Kiedy znajdziemy się na grani i mamy szeroką panoramę, w którąkolwiek stronę byśmy się nie zwrócili, wszędzie widzimy morze gór. Od północy wybija się Wlk. Chocz w Górach Choczańskich oraz Mała Fatra z Krywaniem, na zachodzie Luczańska Fatra, na południu Kremnicke Vrchy oraz na wschodzie Niżne Tatry. Naturalnie doskonale widoczne są również Tatry, a nawet dalsze Beskidy z Babią Górą. Tutaj czujemy, że góry sięgają po sam horyzont i nie mają końca.

Czytaj dalej Wielka Fatra – trekking maj 2007

Jesienny Beskid Żywiecki, wędrówka po schroniskach

Jak prawie każdej jesieni, tak i tym razem wybraliśmy się na krótką wędrówkę po górach. Tego roku naszym celem były najwyższe szczyty Beskidów czyli Pilsko i Babia Góra czyli mamy jesienny Beskid Żywiecki. Kaczor z Babcią wyjechali samochodem z Wrześni w środku nocy w sobotę 21 października. Z Turku zabrali mnie i Minię, ja po imprezie zakładowej, więc na kierowcę z powodów oczywistych się nie nadawałem. Przed południem dotarliśmy do Krzyżowej, gdzie udało się zostawić samochód na podwórku u lekko wstawionego, ale też przyjaznego tubylca.

Czytaj dalej Jesienny Beskid Żywiecki, wędrówka po schroniskach

Przejście beskidzkie od Wisły po Bieszczady 1982

Nieczęsto zdarza się taka podróż, którą z różnych względów nazywa się później podróżą życia. Tym dla nas właśnie było przejście beskidzkie od Wisły po krańce Bieszczadów. Przemierzaliśmy ją w większości samotnie – oprócz pierwszego tygodnia – obciążeni ciężkimi plecakami. Prawie 6 tygodni razem w górach, a były to początki naszej wspólnej drogi życiowej i wspólnego wędrowania.

Czytaj dalej Przejście beskidzkie od Wisły po Bieszczady 1982

Stan wojenny – w Beskidzie Sądeckim

Tekst bardzo archiwalny, odnaleziony wśród starych materiałów na dysku komputera. Dziś bezcenny, bo szczegóły dawno już się zatarły w pamięci. 

Stan wojenny! Marzec 1982 rok.

Właśnie cztery dni temu zniesiono zakaz przekraczania granic województw bez wymaganego zezwolenia, więc od razu jedziemy w góry. Z powodu formalnych ograniczeń musieliśmy wybrać pasmo górskie nieleżące w strefie nadgranicznej.

Czytaj dalej Stan wojenny – w Beskidzie Sądeckim

1 Maja 1981 –  Paśniki po raz pierwszy

 Paśniki po raz pierwszy  

Wczesny ranek w pustym o tej porze dnia Kłodzku. Słońce, głębokie cienie, mokre chodniki. Pierwszy Maja!
Trzy dni wcześniej obaj z Szymonem wyszliśmy  z wojska, nie ma więc na co czekać. W dodatku dla nas jest to pierwszy wyjazd w góry po ślubie, ale Szymony jeszcze oddzielnie; zauważyliśmy, że coś „się kroi” dopiero w czasie lipcowej wędrówki po Sudetach.

Czytaj dalej 1 Maja 1981 –  Paśniki po raz pierwszy