Przed wyjazdem wyraźnie określiliśmy warunki: trasa tegorocznych rowerów MUSI być blisko, pozwalając na maksymalną mobilność, by w razie potrzeby przerwać wakacje i w krótkim czasie wrócić do domu. Wybór padł więc na szlak rowerowy, który od lat odkładaliśmy na bliżej nieokreśloną przyszłość, czyli Nysa Łużycka – Odra, kierunek oczywisty z południa na północ, tak daleko jak to będzie możliwe. Szukaliśmy plusów takiego wariantu – z jednej strony niemieckie standardy, z drugiej logistyczne pozytywy. Dla nas to była już czwarta wyprawa rowerowa do Niemiec po Dunaju, Łabie i Mozeli z Renem. Jak było? Zapraszam do lektury relacji z wyprawy: Nysa Odra Rugia Uznam – rowery 2021.
Narew po dwóch dekadach
„Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki” – bolesnej banalności i oczywistości słów Heraklita doświadczyliśmy podczas spływu na Narwi. Od poprzedniego dzieliło nas dokładnie 20 lat. Tegoroczny miał być sentymentalnym powrotem, czyli powinno być równie dobrze, bo zapamiętaliśmy cudowną atmosferę tamtego czasu, ale lepiej, bo przecież „świat idzie naprzód” i wszystko zgodnie z prawem wiecznego rozwoju powinno zaskoczyć nas zmianami na lepsze. I kolejny banał: tutaj czas się zatrzymał! Ale w tym stwierdzeniu nie ma co doszukiwać się pozytywów. Narew nie była taka sama. To nie jest rzeka z naszych sentymentalnych mitów sprzed lat. I naprawdę „nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody”. Ale po kolei…
Czytaj dalej Narew po dwóch dekadachIzerska 50 i Bieg Piastów – narty biegowe 2020
Zima roku 2019 bardzo nas rozpieściła, na biegówkach jeździliśmy dużo i często, o czym zresztą opowiadaliśmy na naszej stronie w poprzednich wpisach dotyczących biegówek z 2018 i 2019. Nic więc dziwnego, że miniony sezon rozbudził nasze nadzieje na rok kolejny. Wierzyliśmy, że tak jak poprzednio uda się rozpocząć zimę od intensywnego wyjazdu sylwestrowego i korzystać z każdej nadarzającej się okazji, a do tego wziąć udział nie w jednej, ale w dwóch wielkich imprezach – Biegu Piastów i Izerskiej Pięćdziesiątce, najpopularniejszym biegu w Czechach.

Jak to najczęściej w podobnych sytuacjach bywa, rzeczywistość okazała się zgoła odmienna. Po pierwsze, wyjazd sylwestrowy w ogóle nie wypalił (samo życie!). Pozostaliśmy na nizinach, a w sylwestrową noc podziwialiśmy gwiazdozbiór Oriona – bez szansy na biegówki oczywiście. Po drugie, nie udało się w styczniu ruszyć z Turku, zima w ogóle nie przypominała zimy, a na domiar złego Tomka dopadł półpasiec. Tymczasem nieodwołalnie zbliżał się termin Izerskiej Pięćdziesiątki, na którą zapisaliśmy się już kilka miesięcy wcześniej.

Pierwszomajowe Karkonosze w Czechach; Szpindlerowy Młyn
Podobno mózg najlepiej reaguje na kolor zielony – emocje słabną, umysł łagodnieje, poziom przyjemności zwyżkuje. Tym razem potrzeba zielonego była chyba silniejsza niż kiedykolwiek – wielu wśród nas nauczycieli, więc trzeba było wystudzić postrajkowe frustracje i nabrać dystansu do ostatnich doświadczeń. Szpindlerowy Młyn doskonale się na majówkę nadaje – rodaków szukających odpoczynku jest tu sporo, ale ilość turystów równoważą Niemcy i Czesi. Zdecydowanie łatwiej tu o restaurację niż zwyczajny sklep spożywczy. Wyraźnie widać, że w Szpindlerowym Młynie króluje narciarstwo zjazdowe, ale miejsce jest gościnne przez cały rok dla tych, którzy szukają innych górskich przyjemności. Więc na długi weekend w tym roku mamy pierwszomajowe Karkonosze, tym razem w Czechach.

Rowerem wzdłuż Renu i Mozeli (oraz Alzacja i Wogezy)
To, że po Niemczech i Francji jeździ się na rowerze nadzwyczaj komfortowo, a trasy są bardzo atrakcyjne, wiemy już od dawna. Mamy za sobą kilka takich rowerowych wypraw, które zresztą opisywaliśmy w Rowertourze. Tym razem za cel obraliśmy Mozelę, rzekę o długości 545 km, lewy dopływ Renu, która ma swoje źródła w Wogezach, a płynie przez Francję, Luksemburg i Niemcy. Więc że przejedziemy rowerem wzdłuż Renu i Mozeli nie było od początku takie oczywiste.

Pierwotny plan zakładał, że pociągiem dojedziemy do Miluzy, zaczepimy o Alzację, a po dotarciu do źródeł Mozeli rozpoczniemy swoją właściwą trasę wzdłuż rzeki aż do jej ujścia w Koblencji i stąd, już z nurtem Renu, dojedziemy do Kolonii.
Czytaj dalej Rowerem wzdłuż Renu i Mozeli (oraz Alzacja i Wogezy)Nagroda Rowertouru w konkursie na relację roku 2018 – II miejsce
Podczas poznańskiej gali Rowertouru 12 stycznia 2019 r. otrzymaliśmy II nagrodę za naszą relację „Kanały za przewodnika” – opis rowerowej wyprawy po Francji: od Morza Śródziemnego do Atlantyku (RT nr 3/2018).
Teraz duma i radość!!

Sylwester 2018 w Nowym Gierałtowie; biegówki Paprsek
…I tylko się cieszyć!
Kiedy po raz dwudziesty trzeci wybieraliśmy się do Nowego Gierałtowa aby celebrować tam sylwester 2018, pytani przez znajomych o plany na zimowy wyjazd, mówiliśmy: „Będzie jak zawsze!”
Czytaj dalej Sylwester 2018 w Nowym Gierałtowie; biegówki PaprsekSzlak Kajki i Pisa – mazurskie kajakowanie
Jeśli wziąć pod uwagę, jak bardzo popularna stała się turystyka kajakowa, a przy tym jak zatłoczone ponad wszelką miarę są najbardziej znane szlaki Mazur i Suwalszczyzny, zwłaszcza Krutynia i Czarna Hańcza, to doświadczyliśmy rzeczy niemożliwej. Szlaki w samym sercu Mazur, w szczycie wakacyjnego sezonu … i nikogo! Osiem dni pływania – szlak Kajki i Pisa! Trasa bez wątpienia warta polecenia i godna uwagi. Jest nas 16 osób i pies – dwie kanadyjki i sześć kajaków – cztery dwójki i dwie jedynki. Stara ekipa, w której każdy dobrze wie, co zabrać i czego po sobie oczekiwać. Tylko pies nowy.
Czytaj dalej Szlak Kajki i Pisa – mazurskie kajakowanieRowerem wzdłuż Łaby lub powrót do NRD
Sentymentalny powrót do NRD – dla kogo Łaba?
Komu można by polecić przejazd rowerem wzdłuż Łaby? Na pewno nie dla tych, którzy rower traktują jak wyzwanie, okazję do mierzenia się ze swoimi słabościami i przekraczania granic. To wymarzony szlak dla tych szukających wypoczynku, aktywnego, ale jednak bez wielkich życiowych wyzwań, dla tych, którzy kochają rower, ale daleko im do ekstremalnych eskapad. Łaba jest pomysłem na wakacje rodzinne i w gronie przyjaciół, dla ludzi młodych, rozpoczynających swoją przygodę z turystyką rowerową i dla tych w wieku zaawansowanym, którzy szukają rowerowego komfortu. „Elbe radweg” czyli trasa rowerowa wzdłuż Łaby jest doskonałym synonimem niemieckich tras rowerowych, z naszych innych doświadczeń możemy polecić Ren i Mozelę oraz Dunaj. Atrakcyjność trasy potwierdził miesięcznik Rowertour umieszczając naszą relację „rowerem wzdłuż Łaby” w nr 12/2018
Czytaj dalej Rowerem wzdłuż Łaby lub powrót do NRDBieg Piastów 50-ka z perspektywy szarego końca

Julian Gozdowski mówi o nas: „Ci, którzy kroczą z godnością”. Wyniki tych, którzy mieszczą się w paru pierwszych setkach, to dla nas kosmos, a na tych, co otwierają listę z czterocyfrowym numerem, patrzymy z podziwem. Kiedy w Biegu Piastów, mając 55 lat na karku, startowałam po raz pierwszy i to od razu na dystansie 50 km, marzyłam tylko o tym, by go jakimś cudem ukończyć. Udało się zmieścić w limicie czasu. Rok później, gdy był 40. Bieg Piastów, byłam 12. od końca, co nie odebrało mi poczucia dumy i satysfakcji. Po rocznej przerwie spróbowałam ponownie. Bałam się nie dystansu i zmęczenia, ale mrozu, który trzeba będzie znosić przez wiele godzin. Na starcie wszystko toczyło się tak szybko, że zdążyłam tylko powtórzyć trzykrotnie: „I na co ci to było!”.
Czytaj dalej Bieg Piastów 50-ka z perspektywy szarego końca