Pierwsze, z czym zderzają się kajakarze planujący spływ na litewskiej Dubissie, to niewielka liczba opisów szlaku. Te, które opublikowano w Internecie, wydają się mało szczegółowe i niezbyt aktualne. Nie można zdobyć mapy, o typowej rzecznej „szlakówce” nie ma nawet co marzyć. Do spływu przekonali Witka, organizatora spływu, jego znajomi pływający Dubissą od lat. I to oni udzielili nam najcenniejszych wskazówek dotyczących charakteru rzeki, możliwości biwakowania i zaopatrzenia. Pływaliśmy już na Litwie czterokrotnie – Ułą, Mereczanką, Kiewnią, Żejmianą, Wilją i oczywiście Niemnem, mamy więc możliwość porównania. Wszystkie rzeki były piękne, ale Dubissa zachwyciła nas bez granic.
