Najdłuższy, ponad 500-kilometrowy szlak turystyczny w polskich górach to Główny Szlak Beskidzki wiodący od Wołosatego w Bieszczadach do Ustronia w Beskidzie Śląskim – mapa. Co nas skłoniło, aby poświęcić prawie cztery tygodnie na przełomie lata i jesieni na jego przejście? Przecież nie było łatwo, pogoda nas nie rozpieszczała, częste deszcze, buty prawie się rozpadły od wody i błota, plecaki ciążyły, zmęczenie, rany na stopach. Według Stravy przeszliśmy 585 km, co zajęło nam 25 dni marszu (plus krótki epilog ostatniego, 26. dnia).
Kierowały nami dwa podstawowe powody, by podjąć to wyzwanie. Nasze wspólne życie, moje i Marioli, rozpoczęliśmy 43 lata temu przejściem beskidzkim z Wisły do Ustrzyk. Trasa podobna, tylko nie trzymaliśmy się konsekwentnie głównego, czerwonego szlaku, nocowaliśmy na studenckich bazach namiotowych, cieszyliśmy się górami, wędrowaliśmy bez pośpiechu, co zajęło aż 5 tygodni. Od wielu lat chodziło nam po głowach, aby powtórzyć taką wędrówkę lub jej większy fragment, ale dopiero teraz, w stanie „emeryckim”, przy w miarę uregulowanych sprawach rodzinnych mogliśmy te plany zrealizować.
Czytaj dalej Główny Szlak Beskidzki 2025



