Jesienny Beskid Żywiecki, wędrówka po schroniskach

Jak prawie każdej jesieni, tak i tym razem wybraliśmy się na krótką wędrówkę po górach. Tego roku naszym celem były najwyższe szczyty Beskidów czyli Pilsko i Babia Góra czyli mamy jesienny Beskid Żywiecki. Kaczor z Babcią wyjechali samochodem z Wrześni w środku nocy w sobotę 21 października. Z Turku zabrali mnie i Minię, ja po imprezie zakładowej, więc na kierowcę z powodów oczywistych się nie nadawałem. Przed południem dotarliśmy do Krzyżowej, gdzie udało się zostawić samochód na podwórku u lekko wstawionego, ale też przyjaznego tubylca.

Czytaj dalej Jesienny Beskid Żywiecki, wędrówka po schroniskach

Wielka Fatra – trekking maj 2007

Od wielu już lat długi weekend majowy poświęcamy na wędrówki po górach, a Wielka Fatra jest doskonałym miejscem dla turystów ceniących sobie ciszę, brak ludzi na szlakach, przepiękne widoki. Kiedy znajdziemy się na grani i mamy szeroką panoramę, w którąkolwiek stronę byśmy się nie zwrócili, wszędzie widzimy morze gór. Od północy wybija się Wlk. Chocz w Górach Choczańskich oraz Mała Fatra z Krywaniem, na zachodzie Luczańska Fatra, na południu Kremnicke Vrchy oraz na wschodzie Niżne Tatry. Naturalnie doskonale widoczne są również Tatry, a nawet dalsze Beskidy z Babią Górą. Tutaj czujemy, że góry sięgają po sam horyzont i nie mają końca.

Czytaj dalej Wielka Fatra – trekking maj 2007

Podlasie na rowerach i Suwalszczyzna – 2006

Dlaczego planując rodzinne wakacje wybraliśmy właśnie Podlasie na rowerach? O regionie tym mówi się ostatnio dużo w związku z obwodnicą Augustowa i doliny Rospudy, ale Podlasie ma dużo więcej do zaoferowania, szczególnie dla turystów pragnących aktywnie spędzić czas. Uważamy, że jest to być może najbardziej atrakcyjne krajobrazowo i kulturowo miejsce w Polsce, nie do końca jeszcze odkryte i, co ważne, puste – nie tak jak pobliskie  Mazury.

Podlasie znane nam było z wcześniejszych spływów kajakowych po Czarnej Hańczy, Rospudzie i Narwi. Tym razem chcieliśmy zmienić perspektywę i poznać piękno regionu z poziomu siodełka rowerowego. Bo gdzież indziej na tak niedużym obszarze, przez który wiodła nasza trasa rowerowa, znajdziemy cztery parki narodowe, trzy wielkie puszcze, dwa pojezierza i pagórki Suwalszczyzny? Przez kilka pierwszych dni towarzyszył nam język białoruski i prawosławne cerkiewki,  a u kresu wyprawy, w Puńsku, język i kuchnia litewska. Nigdzie indziej nie byłoby możliwe zwiedzać rano Monaster Zwiastowania Najświętszej Marii Panny w prawosławnym Supraślu, a wieczorem słuchać opowieści o historii polskich Tatarów w meczecie w Kruszynianach.

Czytaj dalej Podlasie na rowerach i Suwalszczyzna – 2006

Spływ kajakowy Czarna Hańcza; Wigry, Blizna, Augustów

Jest połowa sierpnia 1991 roku, stanica wodna PTTK w Starym Folwarku. Rozpoczynamy wieloletnią tradycję rodzinnego kajakowania. Niektórzy z nas mają już pewne doświadczenia w turystyce kajakowej – razem z Kaczorem zrobiliśmy jeziora mazurskie i szlak Krutyni (spływ almaturowski w 1975), później w 1979 Szymon organizował spływ studencki na Czarnej Hańczy. No i rok wcześniej w 1990 dwoma składakami próbowaliśmy się przebić Zachodnią Notecią do Gopła – porażka. Ale tym razem zaczynamy nową historię, więc spływ kajakowy Czarna Hańcza 1991 uznajemy za nasz pierwszy rodzinny.

Czytaj dalej Spływ kajakowy Czarna Hańcza; Wigry, Blizna, Augustów

Przejście beskidzkie od Wisły po Bieszczady 1982

Nieczęsto zdarza się taka podróż, którą z różnych względów nazywa się później podróżą życia. Tym dla nas właśnie było przejście beskidzkie od Wisły po krańce Bieszczadów. Przemierzaliśmy ją w większości samotnie – oprócz pierwszego tygodnia – obciążeni ciężkimi plecakami. Prawie 6 tygodni razem w górach, a były to początki naszej wspólnej drogi życiowej i wspólnego wędrowania.

Czytaj dalej Przejście beskidzkie od Wisły po Bieszczady 1982

Stan wojenny – w Beskidzie Sądeckim

Tekst bardzo archiwalny, odnaleziony wśród starych materiałów na dysku komputera. Dziś bezcenny, bo szczegóły dawno już się zatarły w pamięci. 

Stan wojenny! Marzec 1982 rok.

Właśnie cztery dni temu zniesiono zakaz przekraczania granic województw bez wymaganego zezwolenia, więc od razu jedziemy w góry. Z powodu formalnych ograniczeń musieliśmy wybrać pasmo górskie nieleżące w strefie nadgranicznej.

Czytaj dalej Stan wojenny – w Beskidzie Sądeckim

1 Maja 1981 –  Paśniki po raz pierwszy

 Paśniki po raz pierwszy  

Wczesny ranek w pustym o tej porze dnia Kłodzku. Słońce, głębokie cienie, mokre chodniki. Pierwszy Maja!
Trzy dni wcześniej obaj z Szymonem wyszliśmy  z wojska, nie ma więc na co czekać. W dodatku dla nas jest to pierwszy wyjazd w góry po ślubie, ale Szymony jeszcze oddzielnie; zauważyliśmy, że coś „się kroi” dopiero w czasie lipcowej wędrówki po Sudetach.

Czytaj dalej 1 Maja 1981 –  Paśniki po raz pierwszy