Rowerem wzdłuż Renu i Mozeli (oraz Alzacja i Wogezy)

To, że po Niemczech i Francji jeździ się na rowerze nadzwyczaj komfortowo, a trasy są bardzo atrakcyjne, wiemy już od dawna. Mamy za sobą kilka takich rowerowych wypraw, które zresztą opisywaliśmy w Rowertourze. Tym razem za cel obraliśmy Mozelę, rzekę o długości 545 km, lewy dopływ Renu, która ma swoje źródła w Wogezach, a płynie przez Francję, Luksemburg i Niemcy. Więc że przejedziemy rowerem wzdłuż Renu i Mozeli nie było od początku takie oczywiste.

Nasza ekipa w Wogezach, czyli dokładnie w połowie trasy

Pierwotny plan zakładał, że pociągiem dojedziemy do Miluzy, zaczepimy o Alzację, a po dotarciu do źródeł Mozeli rozpoczniemy swoją właściwą trasę wzdłuż rzeki aż do jej ujścia w Koblencji i stąd, już z nurtem Renu, dojedziemy do Kolonii.

Czytaj dalej Rowerem wzdłuż Renu i Mozeli (oraz Alzacja i Wogezy)

Rowerem przez Francję od morza do morza

   O ile wyjaśnianie powodów, dla których warto przejechać rowerem przez Francję, wydaje mi się zbyt oczywiste, to już wybór konkretnego wariantu trasy przy nieograniczonych możliwościach, jakie podsuwa ten kraj, wcale taki jednoznaczny i oczywisty nie jest. Kilka lat temu penetrowaliśmy Burgundię i dolinę Loary . Już wówczas przekonaliśmy się, że Francja to mnóstwo pomysłów, a każda odsłona może przedstawiać zupełnie inny jej obraz. 

Czytaj dalej Rowerem przez Francję od morza do morza

Pireneje – Andora trekking po górach z plecakiem i namiotem

Góry towarzyszyły nam od zawsze. Przez lata każdy wolny czas staraliśmy się spędzać, wędrując po nich. W Polsce przeszliśmy chyba wszystkie pasma górskie, wiele na Słowacji i w Czechach. W czasach studenckich chodziłem po Karpatach Rumuńskich. Nic też dziwnego, że od lat kiełkowała myśl, aby wyruszyć gdzieś dalej. Pomysł przyszedł, gdy oglądaliśmy zdjęcia Adasia z trekkingu w Pirenejach – góry rozległe, skaliste, niezbyt zatłoczone. Nasunęło się jedynie pytanie, w którą część Pirenejów powinniśmy się udać. Tutaj z pomocą przyszedł nam Piotrek Rożek, znawca tych gór, który bez wahania zarekomendował nam Andorę. Zamówiliśmy więc mapę, skorzystaliśmy również ze słynnego przewodnika Pireneje Keva Reynoldsa. Pozostały sprawy logistyczne – czyli jak tam dotrzeć. Pierwszym pomysłem był samolot do Barcelony i autobusem do Andory, jednak wziąwszy pod uwagę ograniczenia związane z lotem, koszty autobusu itp. wybraliśmy wariant samochodowy. Nie musieliśmy się ograniczać z bagażem, zapasem jedzenia, a w drodze powrotnej mogliśmy zrealizować dodatkowy plan turystyczny – Alzacja. I tak się zaczęła wyprawa „Pireneje – Andora trekking 2015”.

Czytaj dalej Pireneje – Andora trekking po górach z plecakiem i namiotem

Francja – Burgundia i Dolina Loary na rowerach

Lato 2007 w Burgundii i nad Loarą. Nasza druga zagraniczna wyprawa rowerowa, więc budząca niemałe emocje. Przedsięwzięliśmy ją razem z Gomółkami i w ostatnią sobotę czerwca ruszyliśmy dwoma samochodami w kierunku zachodnim. Poniższa relacja powstała na podstawie dziennika podróży prowadzonego przez Adasia: „Francja – Burgundia i Dolina Loary”.

Po prawie 30-godzinnej podróży zameldowaliśmy się u państwa Bouzreau, właścicieli winnicy w Meursault. Tam zostawiliśmy samochody i spędziliśmy pod dachem pierwszą noc wyprawy. Tutaj też powróciliśmy na ostatnią.

Czytaj dalej Francja – Burgundia i Dolina Loary na rowerach