Pomysł, by coroczną wyprawę rowerową odbyć na Morawach, zaskoczył nas samych. Pojawił się dopiero teraz, po tylu latach rowerowania. W dodatku po kilometrach przejechanych w Hiszpanii, Francji, Szwecji, Finlandii czy Estonii Czechy wydały się mało pociągające, zbyt bliskie, nieatrakcyjne… To najlepszy dowód pokazujący, jak mizerna jest nasza wiedza o najbliższych sąsiadach. Wiemy, że piękna jest Praga, odwiedzamy Szpindlerowy Młyn i Skalne Miasto – Ardsbach, korzystamy z czeskich tras biegowych w Górach Izerskich, oczywiście chwalimy czeskie piwo, ale wakacje…? Rowerem po Czechach?
Czytaj dalej Rowerem po Czechach czyli u sąsiadów na Morawach